Zawód: bloger. Jak zarabiali blogerzy na przestrzeni lat?

Spis treści

 

Historia zarobku na blogach

Pierwsze polskie wzmianki o zyskach z prowadzenia bloga, jaką podsuwa Google, są z 2006 roku. Pierwsza to wywiad z Krzysztofem Urbanowiczem, którego zdaniem jest za wcześnie na blogowanie dla pieniędzy. Twierdzi, że blogerzy nie są traktowani jako autorzy, a jedynie odtwórcy. Sugeruje jednak kilka modeli biznesowych, które sprawdzają się w przypadku blogów: banery i konkursy, reklamy kontekstualne Google (choć to jedynie dla dużych portali), prowizje za pośrednictwo w finalizacji transakcji, afiliacje, sprzedaż bezpośrednia lub też odsprzedaż oraz tworzenie kopii znanych serwisów. Część z nich – jak na przykład afiliacje i innego rodzaju prowizje – są często i chętnie używane także dziś. Z drugiego artykułu, będącego wstępem do powyższej dyskusji, można wywnioskować, że najpopularniejszą formą reklamy jest znana wszystkim reklama kontekstowa, choć już wtedy próbowano poszukiwać reklamodawców bardziej aktywnie i starać się o finansowanie swojej działalności.

Zarabianie na blogu

Przez kolejne lata artykuły branżowe są mało aktywne, jeśli chodzi o ten temat, natomiast niekiedy wypowiadają się sami blogerzy. Według podsumowań na stronie zarabianie-na-blogu.pl, średni zarobek z pierwszego półrocza 2008 roku oscylował w okolicach 260 złotych, przy czym jest to suma z kilku źródeł – reklamy kontekstowej, programy partnerskie, linki sponsorowane. Co ciekawe, zdarzały się miesiące, kiedy niektóre źródła nie przynosiły dochodów wcale, ze względu na brak dopasowanych kampanii reklamowych. Co ważne, prowadzący tę stronę miał kilka blogów. Widać więc wyraźne, że uzyskanie zysku było wówczas niełatwym wyzwaniem.

Thomas Malama

W 2012 roku temat otrzymywania zysków z prowadzenia bloga stał się dość popularny. Wtedy też zaczęto pisać na temat istoty prawidłowej optymalizacji strony oraz wciąż cieszących się bardzo dużą popularnością reklam kontekstowych. W rozmowie z Krzysztofem Lisem, umieszczonej na evive.pl, możemy się dowiedzieć, że prowadząc kilkadziesiąt różnych blogów, uzyskuje on dochody rzędu kilku tysięcy złotych. Ta ogromna różnica w zarobkach wynika nie tylko z liczby prowadzonych blogów przez tego pana, a prowadzącego bloga zarabianie-na-blogu.pl. W przeciągu tych 4 lat nastąpił przełom, który sprawił, że zaczęto doceniać pracę blogerów. Ważną rzeczą, na jaką zaczęto zwracać uwagę przy konstruowaniu strategii marketingowych, jest troska o jakość treści, którą przekazuje się czytelnikom. Zaczęto też powszechniej korzystać z narzędzi, które ułatwiają zarabianie na blogowaniu i wspomnianą optymalizację (np. wspomniana przez Krzysztofa Lisa WordPress SEO by Yoast).To moment, w którym zaczynają królować blogi tematyczne, zaś wyznania prywatne osób, które nie są celebrytami, przestają być interesujące dla odbiorców.

Zarobki blogerów

Już rok później, jak możemy przeczytać na stronie Newsweeka, cena za pojedynczy post reklamowy jednej z blogerek – Fashionelki – może wynosić 4-5 tys. zł, zaś wyłączność aktywności blogera na cały miesiąc to koszt rzędu 50 tys. zł. Jeśli wierzyć cytowanej przez Gazetę Prawną Anicie Wojtaś-Jakubowskiej, reklamodawcy widzieli już wtedy pole do popisu w blogerach. Niestety, są to pojedyncze przypadki – 99% blogerów wciąż nie zarabiało na swojej działalności ani grosza. Wielu usiłuje uzyskać rekompensaty za swoje recenzje, choćby barterowe i nie wymagają wysokich sum. Coraz częściej mówi się, że uprawiają żebractwo (słowa Kominka, jednego z najpopularniejszych blogerów w tamtym roku. Powyżej 100 tys. zł rocznie zarabia jedynie kilkoro blogerów. Zdecydowana większość otrzymuje jedynie upominki od współpracujących z nimi przedsiębiorstw.

Według opublikowanych przez WhitePress w 2015 roku wyników ankiety, najpopularniejsze wówczas metody zarabiania na blogu nie różniły się od tych, z których korzystają blogerzy w 2017 roku. Prym wciąż wiodą artykuły sponsorowane i reklamy takie jak AdSense lub banery. Nie rzadziej korzystają z współpracy z konkretnymi markami, programów partnerskich czy afiliacji. Najrzadszym sposobem na zarobek jest natomiast sprzedaż własnych produktów i usług. W przypadku pytania o miesięczny zarobek, największa grupa – 23,% – wskazała zakres 100-500 zł. Powyżej 10 tys. zł zarabiało jedynie 5,5% badanych (zdj. niżej).

whitepress.pl

Niestety, mimo tak dużej rewolucji w branży, jaką jest blogowanie, wciąż jeden problem pozostaje niezmienny: 99% niezarabiających na swojej pracy blogerów jest aktualną liczbą. Choć nie brzmi to optymistycznie, wszystko wskazuje na to, że ta liczba stopniowo może się zmniejszać. Blogerzy są coraz bardziej poważani, a ich praca podziwiana. Pojawia się jednak nowy problem – blogów jest tak wiele, że trudno wybić się z tłumu i trafić do docelowej niszy. Każdy chciałby być tym, który jednak na blogu zarabia. Na szczęście jest wiele sposobów na to, by uzyskać ten cel. Wciąż często sięga się po pomocne wtyczki, często bardzo wyspecjalizowane. Nie szuka się już programów, które służą jedynie obserwacji blogów i pozycjonowaniu. Na popularności zyskały te, które realnie wpływają na zysk, np. miniporównywarki cenowe, takie jak BUY.BOX. Ten widget można umieścić pod publikowaną recenzją, dzięki czemu pojawia się dość pewna szansa na uzyskanie prowizji ze sprzedaży polecanego produktu. Wszystkie natywne formy zyskują dziś coraz większą popularność, nie tylko ze względu na dopasowaną do treści reklamę, ale lepszy odbiór użytkowników i osiągany zysk.

Źródło: sprawnymarketing.pl, zarabianie-na-blogu.pl, evive.pl, newsweek.pl, natemat.pl, whitepress.pl, marketingibiznes.pl

Podziel się